3 x Puszcza Knyszyńska (Wyżary, Kopna Góra, Krzemianka)

Początek 2025 roku zaczął się wyśmienicie. W trakcie pięciu dni aż trzy razy byliśmy w Puszczy Knyszyńskiej, czyli w lesie, który jest dla mnie Lasem przed duże „l”. Oprócz niewątpliwych wartości przyrodniczych i kulturowych ma też kilka kluczowych plusów z perspektywy zwykłego śmiertelnika mieszkającego lub przebywającego okresowo (to ja) w Białymstoku. Przede wszystkim jest blisko. Tak naprawdę zaczyna się zaraz za opłotkami miasta i można się tam dostać każdym środkiem lokomocji. Nawet pieszo. Poza tym w moim przypadku jest to najwspanialszy las, ponieważ w nim czuję się „u siebie”. Nigdzie indziej nie towarzyszą mi takie odczucia, nigdy też nie potrafiłam naprawdę głęboko przeżywać Puszczy Białowieskiej, która jest zdecydowanie bardziej znana i oczywiście unikalna w skali całej Europy. I właśnie to jest piękne – każdy może wybrać „swój” ulubiony las i zwyczajnie się nim cieszyć.

Nie myśleliśmy długo, dokąd pojedziemy. Tradycyjny spacer noworoczny odbyliśmy w Rezerwacie Krzemianka, a w kolejnych dniach, już prawdziwie zimowych, odwiedziliśmy Kopną Górę i Wyżary. Trzy znane miejscówki, można nawet powiedzieć, że kultowe. Ale z uwagi na porę roku i najpiękniejszy czas na zwiedzanie, czyli po sezonie, mieliśmy je praktycznie na wyłączność. O wszystkich z nich pisałam już kiedyś na blogu i chętnie przypomnę te wpisy:

Rezerwat przyrody Krzemianka

Wyżary

Rezerwat Woronicza

Rezerwat Krzemianka od niedawna możemy zwiedzać w nowej odsłonie. Kładki zostały wymienione na nowe, jest zatem bezpiecznie i porządnie. Zdecydowanie polecam parkowanie od strony Kopiska (z szosy na Augustów skręcamy na Kopisk). Jest tam dość duży parking, można w spokoju zaparkować i wejść do rezerwatu od drugiej strony. Trasa jest dobrze oznakowana. Najpierw idziemy przez las, docieramy do kopalni krzemienia i dopiero za nią zaczynają się słynne kładki. Spacer jest dłuższy, ale według mnie przyjemniejszy, ponieważ część spacerowiczów nie wybiera się dalej i kończy przechadzkę na kopalni krzemienia. Parkowanie od strony Kopiska ma też kolejną zaletę: można podjechać do tej puszczańskiej osady i zwiedzić malowniczo położony drewniany kościół. Ponoć chętnie wybierany na śluby :)

A poniżej wspomniany kościół w Kopisku.

Podczas kolejnej wycieczki mieliśmy już więcej szczęścia. Spadł śnieg, świeciło piękne słońce. Wreszcie udało mi się zobaczyć słynną już Zagrodę Pokazową Żubrów w Kopnej Górze. A w niej wszystkie żubry czyli pięć sztuk! Pomruk, Poroberta, Pozborek, Połatka i najmłodszy mieszkaniec zagrody czyli Pokopek :) Teren zagrody jest przemyślany, rozsądnie zagospodarowany, żubry mają w niej dużo miejsca z lasem włącznie, także nie martwcie się, że przebywają tylko na ogrodzonym wybiegu. Zadbano również o wieże widokowe, a w tej wyższej nawet o windę, także mogą z niej skorzystać wszyscy.

Pokopek

Ale, ale! Tuż obok znajduje się przecież słynna polana w Kopnej Górze. To tu kończyłam kiedyś rajdy piesze po Puszczy Knyszyńskiej, tu mieliśmy ogniska po wycieczkach do Arboretum. To tutaj zaczyna się piękny Rezerwat Woronicza z elementami dawnej sieci kolei wąskotorowej. Przeparkowaliśmy auto na drugi parking i poszliśmy na spacer po lesie. Poza nami nie było nikogo.

A po wszystkim pojechaliśmy na obiad do Zajazdu Sokołda :) Mam sentyment do tego miejsca, ponieważ spędzałam tam kiedyś wakacje. Miałam pięć lat. Mieszkaliśmy dokładnie w tym budynku, w którym obecnie działa restauracja. Mam nawet zdjęcia, jak wcinam zupę na tym samym tarasie, na którym dziś stoją stoliki dla gości. To były wakacje w starym stylu. Z kąpielami w rzece Sokołda, pierwszymi wieczornymi zabawami. Pamiętam zaskakująco dużo, także musiało mi się tam podobać :) Dziś lubię tam zjeść, ale unikam zajazdu w sezonie – jest dość dużo ludzi. Za to na początku roku było idealnie i jak zawsze bardzo smacznie. Świętowaliśmy tam też kilka razy nasze małe rodzinne uroczystości, ale tak nieformalnie, po prostu rezerwowaliśmy stolik. Szczerze polecam, jedzeniowo nigdy nie zawiedli.

Trzecie spotkanie z puszczą. Zbiornik Wyżary i rozlewisko Sianożątka. Zima, pusto, spokojnie. Od niedawna można tam legalnie dojechać samochodem (od strony wsi Radunin, tylko do parkingu przy zalewie – zatem nie dalej, nie do rozlewiska!). Trafiła nam się piękna pogoda, zalew pokrywała tafla lodu (fajnie rzuca się wtedy śnieżki, ten głuchy dźwięk to coś przyjemnego dla uszu, a do tego jeszcze to echo, przestrzeń…). Najpierw poszliśmy nad rozlewisko ze słynną długą kładką. Niestety, kładka jest obecnie uszkodzona, nie można na nią wejść. Mam nadzieję, że ją naprawią, bo to w końcu jedno z bardziej ikonicznych miejsc na terenie Puszczy Knyszyńskiej! Po drodze obserwowaliśmy ślady zwierząt – było ich naprawdę dużo. Tym razem odpuściliśmy spacer w kierunku ukrytych w lesie rzeźb (rozumiecie, te śnieżki same się przecież nie rzucały!).

Lepiej mieć solidne buty i/albo długie nogi :) Idąc w stronę rozlewiska, docieramy do strumyka, przez który musimy przejść/przeskoczyć.
Leśniczówka Wyżary
A tak wygląda obecnie wejście na kładkę na rozlewisku Sianożątka. Zdjęcie wykonałam 05.01.2025 r.

A to już słynny zbiornik Wyżary:

Projekt o roboczej nazwie Trzy razy Puszcza zakończony powodzeniem! Przy okazji zdradzę, że przeczytałam wreszcie drugi tom książki Pawła Średzińskiego o Puszczy Knyszyńskiej i bardzo chcę opisać moje wrażenia. Jest jeszcze lepszy niż pierwszy! :)

1 myśl w temacie “3 x Puszcza Knyszyńska (Wyżary, Kopna Góra, Krzemianka)

Dodaj komentarz

search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close