Węglówka

W mojej osobistej skali Węglówka zawsze była blisko, ale daleko. Wprawdzie rzut beretem od Białostoczku, mijana w drodze do dziadków, ale jednak wcale nie tak łatwo osiągalna. Dobrze widoczna od strony ulicy Poleskiej, ale niedostępna (no chyba że nielegalnie po przejściu przez tory). W efekcie trafiłam tam dopiero na studenckim etapie mojego życia, a więc już po wyprowadzce z Białegostoku. Muzeum na Węglowej, festiwal Up to Date, świetne tło do zdjęć – to moje pierwsze skojarzenia z tym miejscem, które od kilku lat coraz śmielej wkracza do świadomości białostoczan, a od jesieni tego roku zagościło w niej na stałe. Otwarcie Muzeum Sybiru to milowy krok w kierunku pełnej rewitalizacji tego wyjątkowego terenu, który może poszczycić się bogatą historią. A wszystko to w czułych objęciach linii kolejowych i pod czujnym okiem kominów z ECII. Bardzo moje klimaty!

Czym tak naprawdę jest Węglówka czyli zespół magazynów wojskowych położonych przy ulicy Węglowej 5? Wspomniane wyżej sąsiedztwo z moim osiedlem nie jest przypadkowe – tereny, na których wybudowano zachowane do dziś magazyny, należały pierwotnie do wsi Białostoczek, która została wcielona w granice Białegostoku po odzyskaniu niepodległości. Właściciele gruntów sąsiadujących z istniejącą w tym miejscu przed I wojną światową składnicą wojskową zostali wywłaszczeni, dzięki czemu teren wojskowy znacznie się powiększył. Znane nam obecnie zabudowania powstały w latach 1934-1936. Magazyny o numerach 9 oraz 12 uległy wojennym zniszczeniom, ale na szczęście zostały odbudowane.

Po zajęciu Białegostoku przez wojska okupacyjne magazyny wykorzystywano do prowadzenia wywózek i deportacji ludności. To z pobliskiego dworca Kolei Poleskiej (obecnie Białystok Fabryczny) wywożono tysiące obywateli polskich na Syberię i do Kazachstanu. Z Dworca Poleskiego wywieziono także około 10 tysięcy białostockich Żydów do obozu zagłady w Treblince. Historię białostockiej Węglówki zbadali młodzi pasjonaci ze Stowarzyszenia Kreatywne Podlasie – w 2014 roku ukazała się ich publikacja Węglowa – miejsce z duszą. Można się z nią zapoznać na stronie internetowej lub pobrać książkę w formacie PDF. Szczerze polecam, ponieważ udało im się ustalić wiele nieznanych dotychczas faktów.

Teren Węglówki przecinają do dziś liczne nieczynne już tory kolejowe, a same magazyny zyskują uznanie miłośników architektury, chociaż nie mogą poszczycić się wyjątkowymi walorami. Zostały wzniesione według typowego projektu, podobne budynki powstały między innymi w Gdyni, Łodzi, Częstochowie czy w Wilnie.

Konstrukcję budynków oparto na żelbetowych ramach wypełnionych nietynkowaną cegłą ceramiczną, przesuwne drzwi wykonano ze stali. Zastosowanie surowych materiałów, a nawet wyeksponowanie ich na elewacjach, rezygnacja z detalu architektonicznego, monotonia i powtarzalność modułów podkreślają ściśle utylitarny charakter obiektów i są zgodne z zasadami funkcjonalizmu – czytamy w publikacji Architektura Ceglana w Białymstoku.

W niedalekiej przeszłości kilka magazynów przeszło gruntowny remont, dzięki czemu prezentują się dziś jak rasowa architektura postindustrialna. Ulokowało się tam sporo firm i stowarzyszeń, a tereny zielone przeznaczono na plac zabaw oraz siłownię. Być może nie każdy wie, że wydzielono tam również przestrzeń do grillowania, o czym informują stosowne znaki :) Otwarcie Muzeum Sybiru w magazynie numer 5 to początek nowej historii Węglówki i jej większej rozpoznawalności. Trzymam kciuki za dalszą rewitalizację, tym bardziej, że takich miejsc i niezniszczonych w czasie wojny budynków mamy w Białymstoku jak na lekarstwo…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s