Jak już wiecie, tegoroczną majówkę rozpoczęliśmy od wędrówki po Kładce Jałowo-Nowy Lipsk w Biebrzańskim Parku Narodowym. Chociaż szerzej kojarzony jest z okolicami Goniądza czy Osowca, obszar tego największego w Polsce parku narodowego rozpoczyna się w dolinie górnej Biebrzy nieopodal Lipska. A to już historyczna Suwalszczyzna i powiat augustowski. Być w okolicy i nie podjechać nad jeziora? No niewykonalne! Tym bardziej, że pogoda dopisywała, zza chmur coraz śmielej wyglądało słońce, a dzień długi. Udaliśmy się zatem na Pojezierze Augustowskie przez wieś Rubcowo i dalej DW 672. Pierwszy odcinek drogi jest w złym stanie – dziury, uskok, dwa auta z trudem się mijają, a na dodatek mnóstwo zakrętów. Na DW 672 jest już lepiej, chociaż i tam dziur w jezdni nie brakuje. Wzdłuż DW 672 przebiega już ścieżka rowerowa, jest kilka MOR na trasie Green Velo i coraz więcej turystów, chociaż o tłumach póki co mówić nie można. Tamtejsze lasy są już jednak pierwszą oznaką jezior w okolicy – od razu czuć zmianę: jesteśmy na pojezierzu.
Pojechaliśmy specjalnie nad śluzę Paniewo i pierwotnie nie miałam w planach opisywania tej części wycieczki na blogu, jednak wyprawa oficjalnie trafia właśnie do kategorii Suwalszczyzna. To najbardziej wyjątkowa śluza na Kanale Augustowskim po polskiej stronie granicy, ponieważ jako jedyna jest dwukomorowa. Druga wielokomorowa śluza znajduje się już na terytorium Białorusi – mowa tutaj o śluzie Niemnowo, pierwotnie trójkomorowej, a po przebudowie w latach 2004-2006 czterokomorowej. To ostatnia śluza na Kanale Augustowskim przed połączeniem Kanału z rzeką Niemen.

Śluza Paniewo łączy Jezioro Paniewo z Jeziorem Krzywym. Różnica poziomu wód między tymi akwenami wynosi aż 6,65 metra, co znacznie wykracza poza średnią różnicę poziomów dla pozostałych śluz wynoszącą 2,74 metra. Jedynie przy śluzie Niemnowo różnica poziomu wód jest większa – to około 10 metrów!


Dojazd do śluzy Paniewo jest bardzo prosty, jest dobrze oznakowana i widać ją z szosy. Tuż przy śluzie znajduje się spory parking. Można obejrzeć ją z mostku i zejść z górki nad jeziora.


Śluza została wybudowana pod kierownictwem porucznika inżyniera Michała Horaina w latach 1826-1828. Jest dość duża – jej długość to aż 88 metrów! Ze względu na znaczną różnicę poziomu wód śluza uległa szybkiemu zniszczeniu. Jej generalny remont wykonano jeszcze przed I wojną światową, a kolejnym naprawom poddawano ją w latach dwudziestych. Śluza doznała poważnych uszkodzeń w 1944 roku podczas akcji dywersyjnej dokonanej przez oddziały Armii Krajowej. Po zakończeniu II wojny światowej aż do lat siedemdziesiątych XX wieku próbowano naprawiać śluzę w Paniewie – podejmowano liczne próby jej uszczelnienia, wymieniano fragmenty konstrukcji na wykonane z bardziej nowoczesnych materiałów, jednak ostatecznie podjęto decyzję o jej rozebraniu i odbudowaniu. I tutaj sprawa się komplikuje – według niektórych źródeł śluza została rozebrana ręcznie, aby zachować jak najwięcej materiałów użytych do jej budowy. Jednocześnie wiele publikacji zawiera informację o… wysadzeniu śluzy w powietrze w 1974 roku. W Biuletynie Informacyjnym Podlaskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa z 2008 roku czytamy:
Na wiosnę 1972 r. Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego, lekceważąc opinie fachowców, skierowało na śluzę niewykwalifikowanych robotników. W ten sposób nie tylko nie usunięto przecieku, ale dokonano jeszcze poważniejszych uszkodzeń. W pośpiechu zaczęto naprawiać błędy. Na pierwszy ogień poszły młoty pneumatyczne. Stara śluza okazała się wytrzymała, dlatego kolejnym krokiem było podłożenie materiału wybuchowego i.. stary zabytek wyleciał w powietrze. Przy okazji przerwano ruch na kanale, zagrodzono go tamą i zdewastowano otoczenie śluzy. Bryły jasnego piaskowca znad Pilicy doskonale zakonserwowanego przez wodę, którym była obłożona śluza, zostały niemal doszczętnie zniszczone. W dniu 150-lecia istnienia Kanału Augustowskiego rozbito młotami pneumatycznymi i wysadzono w powietrze śluzę w Paniewie! Wojciech Dymitrow w Życiu Warszawy w dn. 6 lipca 1974 r. pisał: „Jak mogło dojść do tak bezmyślnego wandalizmu? Kto za to odpowiada? Dlaczego społeczeństwo ma ponosić milionowe koszty szkodliwych decyzji niekompetentnych urzędników?”
Wysadzenie w powietrze obiektu tej klasy wywołało liczne protesty w środowisku naukowców i wśród opinii publicznej. Ostatecznie podjęto decyzję o odbudowie śluzy, a koszt przedsięwzięcia oszacowano na 43 mln złotych… Śluza została odbudowana w pierwotnym zewnętrznym kształcie, jednak przy użyciu współczesnych materiałów i w unowocześnionej wersji konstrukcyjnej. Kolejny remont śluzy miał miejsce w 2011 roku, a obecnie trwa następny etap renowacji. Ze względu na zły stan techniczny wymienione zostaną wrota górne, środkowe i dolne, o czym informuje tablica umieszczona przy śluzie.







Tuż obok śluzy znajduje się okazały domek śluzowego utrzymany w stylu dworkowym. Jest bardzo ładny! Od strony Jeziora Krzywego jest kilka drewnianych ławek i miejsce na ognisko. Można zjeść kanapki z widokiem na wodę. Przed sezonem całkiem sympatyczna opcja!


I trochę kosmosu :)

Po postoju przy śluzie udaliśmy się jeszcze do Augustowa. Przed sezonem też jest uroczo :) Tak jak i po sezonie.