Kładka Jałowo-Nowy Lipsk w Biebrzańskim Parku Narodowym

Dość nieoczekiwanie spędzamy tegoroczną majówkę w Białymstoku. Miało być pogranicze Warmii i Mazur, a wyszło Podlasie. Misternie ułożony plan będzie musiał poczekać na lepsze czasy, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko organizować czas wolny w najbliższej okolicy. W końcu Podlasie to majówkowe marzenie niejednego rodaka! Tylko dokąd tu pojechać, żeby mimo długiego weekendu mieć trochę spokoju? Coraz więcej miejsc jest „spalonych”, ponieważ każdy o nich słyszał albo są tak blisko miasta, że można się tam wybrać spontanicznie.

Gdyby nie niedzielna popołudniowa ulewa, pewnie nie siedziałabym teraz przed komputerem i nie spisywała wrażeń z wczorajszego wyjazdu. Ale nie narzekajmy, 1 maja był pogodowo piękny, a i dziś rano udało nam się coś zobaczyć. Może i jutro dopisze nam trochę szczęścia?

Nie odkryję Ameryki, ponieważ Kładka Jałowo-Nowy Lipsk nie jest już taką świeżynką – powstała dwa lata temu – jednak nadal nie zyskała aż takiej popularności jak słynne już kładki na trasie Śliwno-Waniewo czy Długa Luka. Owszem, w dni wolne raczej nie będziemy tam sami, jednak z pewnością nie miniemy po drodze setek spacerowiczów. Można mieć spory fragment kładki tylko dla siebie oraz ciszę.

Dojazd do kładki, będącej fragmentem ścieżki edukacyjnej Szuszalewo-Nowy Lipsk jest prosty. Z Białegostoku jedziemy DK 19 do Sokółki, tam obieramy DW 673 w stronę Lipska i na wysokości Jałowa skręcamy w lewo (skręt jest oznakowany). Szutrową drogą dojedziemy do niewielkiego parkingu. Tam zostawiamy auto i schodzimy z górki w stronę kładki. Pamiętajcie, że obowiązują opłaty za wstęp na teren Biebrzańskiego Parku Narodowego. Możecie kupić bilety online na stronie parku, skanując kod QR umieszczony przed wejściem na kładkę lub bezpośrednio u Straży Parku, która pilnuje porządku w bardziej oblegane dni.

*DW 673 na trasie Sokółka-Dąbrowa Białostocka-Lipsk jest świeżo po remoncie, ruch jest niewielki, krajobrazy i przestrzeń idealne. Jazda tą drogą to przyjemność :)

Wchodząc na kładkę w Jałowie, mamy do przejścia 2,6 km w jedną stronę w kierunku Nowego Lipska. Kładka jest w bardzo dobrym stanie, w większości bez poręczy. Podczas wędrówki warto przystanąć przy tablicach informacyjnych i bardziej świadomie spacerować po bagnach i rozlewiskach. Największą atrakcją jest oczywiście przeprawa promowa po Biebrzy. Działa tak samo jak na kładce Śliwno-Waniewo w Narwiańskim Parku Narodowym. Odpocząć możemy na ławeczkach w czatowni (genialne miejsce!) i niedaleko Nowego Lipska. Warto wyposażyć się w prowiant i coś do picia, a w słoneczne i ciepłe dni konieczne będzie nakrycie głowy, ponieważ większość kładki znajduje się na odkrytym terenie. Gdyby jej nie wytyczono, zwykły Kowalski nie miałby szans dotrzeć w te dzikie rewiry doliny górnej Biebrzy.

Oto wspomniana czatownia. Domek jest w bardzo dobrym stanie, ma zamykane drzwi, okiennice i ławki w środku.

Mimo maja w kalendarzu nie ma tam jeszcze zbyt wiele zieleni. Podejrzewam, że odbiór tego miejsca w lecie jest trochę inny. I na pewno skutkuje kontaktem z wieloma owadami :)

A tak prezentuje się wejście na kładkę od strony Nowego Lipska. Większość spacerowiczów dociera tam jednak od strony Jałowa, a w tym miejscu odpoczywa przed drogą powrotną.

Dojazd z Białegostoku w okolice Lipska zajmuje niewiele ponad godzinę. Naprawdę warto się tam wybrać, ponieważ wciąż nie ma tam nieprzebranych tłumów :) A i w okolice Augustowa blisko… O czym napiszę niebawem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s