Szczególnie na odległość widać, jak mocno zmienia się Białystok. Od 2005 roku mieszkam w Warszawie, w Białymstoku bywam dość często, jednak za każdym razem dostrzegam jakieś zmiany. Czasem na dobre, ale często na gorsze. Wielu budynków czy elementów krajobrazu do dziś nie mogę odżałować i myślę o miejscach w kategoriach sentymentalnych – tu było, tu stało, tu wisiało… Czymże są jednak moje zdziwienia w porównaniu do wspomnień moich dziadków, którzy dzieciństwo spędzili w Białymstoku przedwojennym, doświadczyli ogromnego zniszczenia miasta i musieli zaaranżować się w nim na nowo już po wojnie. Ich Białystok zmienił się nieporównywalnie bardziej niż ten mój. Każdy z nas ma swoje wspomnienia. Te moje z pewnością są mniej dramatyczne niż pokolenia moich dziadków czy nawet rodziców, którzy również byli świadkami znacznej transformacji miasta.
Dlaczego o tym piszę? Otóż „Białystok, którego nie ma” to nie tylko Białystok przedwojenny. To również Białystok odchodzący w czasach mojego dzieciństwa i młodości, czyli wciąż jeszcze nie tak dawno, dawno temu… Wiesław Wróbel, którego możecie kojarzyć z innych publikacji poświęconych miastu, jest autorem tomu nowej serii wydawnictwa Księży Młyn. To miasta, których nie ma. W książce znajdziecie bardzo szeroki przekrój miejsc i budynków w Białymstoku, które zniknęły z mapy miasta lub całkowicie zmieniły swoje przeznaczenie. To nie tylko zabytkowe kamienice, ale również stary amfiteatr, Hala Włókniarz, Hala Jagiellonii czy „Uchwyty”. Każdemu budynkowi towarzyszy czarno-białe zdjęcie i krótki opis w języku polskim i angielskim. Można się dużo dowiedzieć i sporo powspominać.
Książka jest ogólnodostępna we wszystkich księgarniach internetowych w Polsce i na stronie wydawnictwa Księży Młyn.




