Ziołowy Zakątek

Produkty z firmy Dary Natury są w naszym domu od dawna. Kupuję je regularnie, niekoniecznie w ich sklepie firmowym. Oczywiście wiedziałam, że istnieje takie miejsce jak Ziołowy Zakątek w Korycinach, jednak było to jedno z tych miejsc na liście, które przesuwaliśmy w planach na później. Bo za daleko, bo nie po drodze, bo zła pogoda. Widziałam wiele zdjęć z Ziołowego Zakątka, jednak specjalnie nie wyszukiwałam o nim bliższych informacji. Dlatego we wrześniu pojechaliśmy tam trochę w ciemno… I byliśmy mocno zaskoczeni, jak duży to kompleks!

Pierwszy szok to gigantyczny parking. Środek tygodnia, koniec września, a ledwo znaleźliśmy miejsce, żeby zaparkować naszego kombiaka. Rejestracje z całej Polski, lokalnych stosunkowo niewiele. Mina nam trochę zrzedła, bo już widziałam oczyma wyobraźni te nieprzebrane tłumy ludzi. Jednak obawy okazały się mocno na wyrost – teren jest tak duży, że na naszych ścieżkach nie spotkaliśmy praktycznie nikogo. Domyślam się, że w sezonie i w weekendy może być nieco tłoczniej…

Ziołowy Zakątek to ogromny kompleks. Można tam nocować (do wyboru: małe domki rozsiane po terenie lub skupione w pobliżu zagrody), zrelaksować się w ziołowym SPA, zjeść w lokalnej karczmie lub w stodole (dostępne są również miejsca na zewnątrz), wziąć udział w projektach edukacyjnych , zrobić zakupy w lokalnym sklepie (produkty z Darów Natury, ale również świeże warzywa, owoce, pieczywo i pyszne sery, a także rękodzieło, np. kosze wiklinowe). Ale dla nas najważniejsza jest część roślinna, bo to właśnie dla niej tam pojechaliśmy.

Założony w 2007 roku Podlaski Ogród Ziołowy w 2011 roku otrzymał status ogrodu botanicznego i jest jedynym tego typu ogrodem na Podlasiu. Wstęp jest biletowany, ale nie są to wygórowane kwoty. Wejściówki kupimy w kasie ulokowanej w drewnianej bramie. Na terenie ogrodu zgromadzono mnóstwo roślin leczniczych i aromatycznych, znajdują się tam również stare drewniane zabudowania, w których ulokowano wystawy tematyczne. W jednym ze starych domów działa kawiarnia, ale z uwagi na koniec września i środek tygodnia była nieczynna. W sezonie można tam jednak skosztować wody różanej lub lodów z róży. Patrz: Domek Różany

Osobna wystawa poświęcona jest roli ziół i roślin w kulturze chrześcijańskiej. Znajdziemy tam podział na poszczególne miesiące i naprawdę liczne eksponaty. Warto tam zajrzeć!

Jednym z ciekawszych obiektów położonych w Ziołowym Zakątku jest bez wątpienia zabytkowy drewniany kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Jagodnej, który pierwotnie był cerkwią unicką. W 1923 roku został przekazany katolikom, a do Korycin przeniesiono go z miejscowości Grodzisk. W kościele w każdą sobotę jest odprawiana Msza Św.

Nieopodal znajdują się liczne ule. Zadbano nawet o stosowną tabliczkę z ostrzeżeniem, że to pszczoły są tutaj w swoim naturalnym środowisku.

Za zagajnikiem odtworzono Słowiański Krąg Kamienny.

Pierwsze skrzypce grają jednak rośliny, w końcu to ogród, a nie skansen :)

Z perspektywy punktu widokowego Ziołowy Zakątek przypomina wioskę Smerfów, w której znajduje się dość oryginalny plac zabaw.

W oddaleniu od ogrodu ulokowano zagrodę. To wielka atrakcja dla dzieci, ale i dla dorosłych, ponieważ w naturalnych warunkach żyją tu różne zwierzęta gospodarskie. Takie mini-zoo, w którym bardzo wiele się dzieje. Niestety nie mam zbyt wielu zdjęć z zagrody, ale uwierzcie mi na słowo, że dzieci będą zachwycone. Miejsce jest autentyczne, panuje tam swojski zapach, nie ma lukru :)

Na koniec obowiązkowa wizyta w sklepie :) Bardzo polecam tutejsze sery! Gdyby nie upał (tak, pod koniec września chodziliśmy z krótkim rękawkiem), pewnie nakupiłabym ich dużo więcej, a więc pogoda po części uratowała mój portfel.

Ziołowy Zakątek rozrasta się, wciąż powstają kolejne domy noclegowe (utrzymane w odpowiedniej stylistyce). Nieopodal działa zakład produkcyjny Dary Natury, przy wiatraku ulokowano wytwórnię kosmetyków naturalnych tej marki, także zwiedzający, goście hotelowi i pracownicy mijają się na co dzień. Jestem pod wrażeniem samego pomysłu, idei powstania Ziołowego Zakątka i rozmachu, z jakim został zaplanowany. Cieszę się, że jest takie miejsce na Podlasiu, które przyciąga turystów z całego kraju, nie będąc jednocześnie typowym zabytkiem czy naturalną atrakcją przyrodniczą. Brawo dla pomysłodawcy! Znam też jednak siebie i swoje wakacyjne upodobania – wiem, że nie jest to miejsce na dłuższy odpoczynek dla mnie, nie umiem wyobrazić sobie nocowania w Ziołowym Zakątku w sezonie. Ale do ogrodu ziołowego bardzo chętnie powrócę i zachęcam do takiej wizyty wszystkich.

DODATEK

Nie mam żadnego zdjęcia z Brańska, ale to właśnie przez Brańsk większość turystów przejeżdża w drodze do Korycin. To niewielkie miasteczko, które lata świetności ma za sobą i poza świątyniami nie może się dziś pochwalić wielkimi zabytkami. Ale! Zdarzyło mi się kiedyś obejrzeć odcinek Kuchennym Rewolucji, w których postawiono na nogi tamtejszą restaurację. I właśnie w drodze powrotnej z Ziołowego Zakątka zajechaliśmy tam na obiad. Ziemia Brańska Gospoda mieści się w typowym PRL-owksim pawilonie, ale w środku jest całkiem schludnie i sympatycznie. A co najważniejsze – bardzo smacznie. Porcje są ogromne, jedzenie naprawdę dobre, ceny normalne. Na miejscu kupimy też wiele produktów do domowej spiżarni i dwa rodzaje piwa. Wyszliśmy stamtąd najedzeni i obkupieni w lokalne dobra… Szczerze polecam!

PS Ogromy plus za jasne postawienie sprawy – menu dziecięce nie oznacza dania z frytkami. Frytki nie są dzieciom serwowane – taką informacje znajdziecie w karcie. I basta. I bardzo dobrze.

Popieram i polecam.

Ania

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s