Gdyby ktoś zadał mi pytanie, który szkolny budynek w Białymstoku jest najbardziej klimatyczny (nie mylić z „funkcjonalny”, bo to niekoniecznie idzie ze sobą w parze), odpowiedziałabym z pewnością, że jest to budynek VI LO przy ulicy Warszawskiej. Byłam tam tylko raz w życiu, kiedy odwiedzałam białostockie licea przed rekrutacją. Wnętrza wywarły na mnie duże wrażenie, a z opowieści taty wynika, że całkiem przyjemnie było się tam również uczyć. Ostatecznie zdecydowałam się jednak na naukę w ILO.
Ale co by było, gdybyśmy zawęzili nasze pole wyboru klimatycznych szkół do szkół podstawowych? Która białostocka podstawówka może poszczycić się najładniejszym budynkiem z klimatem? Mój wybór jest oczywisty – w tym rankingu zdecydowanie wygrywa SP 3 przy ulicy Gdańskiej. (W ramach ciekawostki – to szkoła, do której uczęszczała moja babcia). Uważam, że bryła tego budynku, kształt okien są po prostu wspaniałe, a niedawno przeprowadzony remont tylko podkreślił wyjątkowość tego miejsca. Trudno mi oceniać wygląd wnętrz, mogę skupić się jedynie na widoku z zewnątrz. Spójrzcie sami. Ze świecą szukać ładniejszej podstawówki w mieście:
Zatem na szczycie zestawienia bezapelacyjnie plasuje się SP 3, jednak jest jeszcze kilka podstawówek, które również mają w swoim wyglądzie coś wyjątkowego.
SP 8 (ul. Jesienna)
SP 20 (ul. Leśna)
SP 4 (ul. Częstochowska)
fot. podlaskie.tv
SP 14 (ul. Pułaskiego)
Budynek SP 26 czyli mojej szkoły podstawowej, nie należy do tych szczególnie wyróżniających się. Ot, bryła taka, jakich setki w Polsce. Jak już zapewne wiecie, darzę tę szkołę szczególnym sentymentem. O moich wspomnieniach pisałam już tutaj. Dziś chciałabym Wam jeszcze pokazać trochę szpargałów, na które natknęłam się latem podczas generalnych porządków.
Za moich czasów obchodziliśmy hucznie jubileusz trzydziestolecia szkoły. Z tej okazji każdy uczeń otrzymał okolicznościowe koszulki. Ja moją mam schowaną w szafie do dziś! (Ba, nawet tarczę, chociaż nikt już od nas nie wymagał ich noszenia!)
Czym byłaby szkoła bez gazetki szkolnej? W SP 26 mieliśmy ich naprawdę dużo, ale najcieplej wspominam Echo Osiedla Białostoczek, do którego wraz z koleżankami regularnie pisałyśmy artykuły i które redagowałyśmy. To wielka frajda, móc przeczytać swoje teksty po tylu latach! Ciekawa jestem, czy obecnie na Białostoczku ukazuje się jakieś osiedlowe czasopismo? Chociażby w wersji elektronicznej? Byłoby naprawdę miło, gdyby w Białymstoku wzrastało poczucie przynależności do konkretnych osiedli, gdyby budowanie lokalnej społeczności przyczyniało się do lepszego poznania miejsca zamieszkania i prowadziło do działań zorientowanych na konkretny rejon miasta. Odnoszę wrażenie, że w Białymstoku myśli się głównie w ogólnomiejskich kategoriach, a wyjątkiem od reguły są na przykład działania inicjowane i skupione wokół profilu Ręce precz od Dojlid.
Też mam jeszcze gdzieś kilka gazetek i innych pamiątek z SP26. Pozdrawia najsroższy chuligan tamtych czasów – postrach pani Madczyńskiej i Wiater – rocznik 1988!
PolubieniePolubienie
Panią Wiater wspominam bardzo miło :) Lubiłam jej rajdy z PTTK i salę 213 ;) Robiło się tam gazetki ścienne, oj robiło… :)
PolubieniePolubienie