Stare porzekadło głosi, że cudze chwalimy, a swego nie znamy. Na szczęście coraz częściej staramy się dostrzec coś wartościowego w naszym bezpośrednim otoczeniu, chociażby pod wpływem zachwytów ludzi z zewnątrz. Wydaje mi się, że taki renesans przeżywa od paru lat podlaska tkanina dwuosnowowa, która jeszcze do niedawna przez większość z nas nie była postrzegana jako coś wyjątkowego, a raczej jako coś oczywistego. Dopiero jej zawrotna kariera w Japonii sprawiła, że i my sami zaczynamy patrzeć na nią jako na dzieło sztuki, a nie po prostu kawałek materiału, który chyba każdy ma gdzieś schowany w domu lub przynajmniej widział u swojej babci :) W moim rodzinnym domu mamy dwie narzuty tkane tą techniką, ale tak naprawdę nigdy nie wiedzieliśmy, co z nimi zrobić, żeby nie przerobić salonu na pokój rodem ze skansenu. Dlatego leżą głęboko na dnie szafy i czekają na nasze lepsze pomysły. Mimo wszystko nigdy nie przyszło nam do głowy, żeby te narzuty sprzedać lub oddać, bo należały jeszcze do mojej prababci. W domu u dziadka tkanina dwuosnowowa obecna jest za to w pokoju z pianinem i od kiedy pamiętam zajmuje zaszczytne miejsce na ścianie. Co ciekawe, wszystko tam do siebie pasuje!
Na tkaninę dwuosnowową w XXI wieku trzeba mieć pomysł. Bardzo ucieszyłam się, kiedy na moim osiedlu powstał mural „Tkana opowieść”, ponieważ w doskonały sposób łączy on tradycję ze sztuką współczesną. A jednocześnie najzwyczajniej w świecie ozdabia ponurą wcześniej ścianę wieżowca przy Radzymińskiej. Od kilku lat śledzę losy tkaniny dwuosnowowej w Japonii (więcej informacji i odnośników na ten temat znajdziecie w podlinkowanym przed chwilą artykule o muralu). Polecam Wam instagramowy profil slowart_poland, gdzie znajdziecie wiele odsłon tkaniny dwuosnowowej, a także zdjęcia z warsztatów tkackich czy migawki z Podlasia. Kolejnym godnym polecenia miejscem jest sklep CEDOKzakkastore z Tokio, który działa w formie stacjonarnej oraz internetowej. Oczywiście sklep ma również swój profil na Instagramie. I chociaż z opisu ich działalności wynika, że koncentrują się na sprzedaży produktów importowanych z Czech (Krecik, Jablonex i te sprawy – podobnie jak czeski sklep w Warszawie), to już na zdjęciach możemy zobaczyć mnóstwo towarów z tkaniną dwuosnowową w roli głównej. Ciekawe, czy chociaż opisują ją jako polską?!
We wrześniu w białostockim WOAK-u prezentowana była wystawa „Tkanina tradycyjna. Tkactwo inspiruje”, na którą wysłałam moją Mamę (galeria jest nieczynna w weekendy, także nie miałam możliwości wybrać się na nią osobiście). Wśród wystawianych prac znalazło się wiele inspirowanych właśnie tkaniną dwuosnowową. Myślę, że w tym kierunku powinniśmy iść. Już nie narzuta, ale na przykład plecak czy krzesło, a nawet ceramika w charakterystyczne wzory. Tradycja przemycana w taki sposób, aby można było obcować z nią na co dzień, żeby była funkcjonalna. Tym bardziej, że do łask wracają klasyczne wzory. Wiecie, jak szybko rozchodzą się na wyprzedażach talerze czy miski fajansowe z Włocławka? A ile kosztuje ceramika z Bolesławca, którą przez lata niesłusznie kojarzyliśmy przede wszystkim z Cepelią? :) Sama bardzo chętnie dołożyłabym do poduszek w salonie taką we wzory z tkaniny dwuosnowowej. Szkoda, że ich największy wybór mają aż w Tokio… Ale kropla drąży skałę. Obyśmy odkryli nasze bogactwo na nowo i potrafili je lepiej wypromować!
Na zdjęciach możecie zobaczyć wybrane eksponaty ze wspomnianej wystawy w Galerii WOAK:
Pani Aniu polecam wizytę w Izbie Tkactwa Dwuosnowowgo w Janowie oraz w pracowniach janowskich tkaczek. Tam na pewno znajdzie Pani wymarzoną poduszkę. Nie trzeba tych pięknych tkanin szukać w Japonii, przecież są tak blisko :) Również tkaninę na podstawie której powstał mural można zobaczyć w Izbie Tkactwa w Janowie.
PolubieniePolubienie
Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję… Czy w Izbie Tkactwa w Janowie można zakupić takie poszewki na poduszki czy można je zamówić? Byłabym wdzięczna za bliższe informacje :)
PolubieniePolubienie