Chciałabym szczególnie polecić Wam pewną stronę, dlatego poświęcę jej cały post, a nie wkleję po prostu po prawej stronie. Chodzi o Wirtualne Muzeum Mody i Tekstyliów, które może kiedyś stanie się realne. To byłoby przynajmniej moje marzenie. Okres przemysłowego rozwoju miasta należy chyba do moich ulubionych w historii Białegostoku. Paradoksalnie pomogła nam w tym Łódź. Wielu fabrykantów przenosiło lub lokowało swoje zakłady w Białymstoku, aby uniknąć płacenia cła za wywóz towarów. Na stronie muzeum znajdziecie obszerne informacje o najważniejszych fabrykanckich rodach oraz całe mnóstwo innych informacji. Naprawdę bardzo polecam przestudiowanie tej strony. Trzymajcie kciuki, żebyśmy kiedyś mogli wejść do tego muzeum tak naprawdę, przez drzwi, najlepiej do jakiegoś dawnego fabrykanckiego pałacyku :)
Bardzo spodobał mi się też wstęp z polecanej strony. Werbalizuje on problem Białegostoku, o którym wielokrotnie rozmawiałam z rodziną. Mogę podpisać się pod tym tekstem obiema rękoma. Białystok stał się po wojnie, niestety, miastem zdominowanym przez ludność napływową, której część jeszcze po dziś dzień nie utożsamia się z miejscem, w którym żyje, i nie zna jego przeszłości. Dla mnie jest to zwyczajna ignorancja. Decydując się na zamieszkanie w obcym mieście musimy liczyć się z tym, że stajemy się jego częścią. Aby miasto sprawnie funkcjonowało, musimy się z nim utożsamiać i je rozumieć. Przykro mi, że obecny Białystok zdominowała ludność z okolicznych wsi i miasteczek, która przyjechała do „wielkiego miasta”. Słuchając opowieści moich dziadków, którzy pamiętają opowieści swoich dziadków, ten dawny Białystok był chyba jednak lepszy. Przede wszystkim był spójny. Ten sam problem, ale na zdecydowanie większą skalę, przeżywa Warszawa. Zdecydowałam się w niej pozostać i staram się od wielu lat poznawać jej historię i ukryte miejsca (moja biblioteczka „regionalna” wpędziłaby pewnie niektórych w zakłopotanie:P), ale codziennie obserwuję ludzi, którzy po prostu tu mieszkają, ale nie żyją. Mój apel do wszystkich migrujących: uczcie się miejsca, w którym mieszkacie i nie przenoście swoich małomiasteczkowych tradycji na grunt miejski. A oto i wspomniany wstęp:
Współczesny Białystok, a przede wszystkim jego mieszkańcy, są właściwie ciągle na etapie poszukiwania własnej tożsamości historyczno – kulturowej. Takie sytuacje zdarzają się nierzadko w miejscowościach, w których dominuje ludność napływowa, a więc zbiorowość, która nie odczuwa więzów historycznych z miejscem swego zamieszkania. Bowiem często poczucie wspólnoty jest odrzucane. To co jest teraz należy do nas, to co było jest obce, nie nasze.
Należy pamiętać, że kiedy stajemy się mieszkańcami pewnego miejsca, zostajemy przypisani do jego historii i kultury, a więc także pamięci która utrwaliła się o nim. Za jedną z najważniejszych potrzeb, każdej społeczności należy uznać tworzenie świadomości i tożsamości grupowej. Żadna grupa społeczna nie może bowiem istnieć, jeżeli jej członkowie nie mają poczucia świadomości grupowej i poczucia przynależności do niej. Zatem znaczenie pamięci społecznej czy historycznej jest w tym wypadku bardzo ważne, bowiem w wytworzeniu poczucia tożsamości zasadniczą rolę ma poczucie wspólnej przeszłości. Odtwarzanie historii miasta jest zatem koniecznością.