Stosunkowo młody lokal przy Suraskiej rozpoczął działalność w sierpniu ubiegłego roku. W przerwie międzyświątecznej udało mi się do niego dotrzeć przy okazji spotkania po latach :) Pierwsze wrażenie nie było bardzo na tak – sala z drewnianymi stołami i ławami do mnie nie przemawia. Moim zdaniem właściciele poszli nieco na łatwiznę (lub po kosztach) i nie wykazali się zbyt dużym polotem. Na pewno lepiej prezentuje się sala we wnęce za barem – obicia siedzeń w krowie łaty wyglądają zabawnie. Oferta za barem raczej tradycyjna. O ile sam pub mnie nie zachwycił, o tyle panuje w nim fajna atmosfera. Ludzie w porządku, nawet sporo różnych freaków, wiekowo chyba nieco starsi studenci i byli studenci (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji). Przeczytałam, że Pub Fiction miał być miejscem na wzór warszawskiego Planu B czy Hard Rock Cafe … No cóż, panowie, chyba zbyt górnolotne te porównania. Nie należę do wiernej klienteli Planu B, nie jestem hipsterem:P, ale to jednak nie ta liga. O Hard Rock nie wspominając. Jednym słowem – miejsce dobre na większe spotkanie, duży plus za ludzi, sympatycznych barmanów, ale też i duży minus za nudną salę. Sorry.
Zdjęcia ze strony http://www.podlaskie.strefabiznesu.pl:
Białystok według Ani 
Aniu jesteś hipsterką
PolubieniePolubienie