Każdy z nas potrafi zapewne wymienić przynajmniej kilka lokali, o których oczywiście wiele słyszał i wielokrotnie je mijał, ale nigdy nie miał ochoty do nich zajrzeć. Do moich typów zaliczają się chyba sąsiadujące ze sobą Savona i Barcelona. Wytrwale omijam tę pierzeję rynku, latem nigdy nie siadam w tamtejszych ogródkach. I naprawdę nigdy w życiu nie byłam w Barcelonie, a nawet i w Savonie, która kojarzy mi się (może niesłusznie) ze strasznie lamerską pizzerią. Być może powinnam zmienić nastawienie, ale nie mogę :) Jeżeli ktoś dysponuje przekonującymi argumentami – proszę pisać!
A ja uważam, że nie masz racji co do SAVONY. Nie siedziałam tam przy stoliku, bo nie było miejsc, ale samo wejście zachęciło mnie do ponownej próby w mniej ruchliwy wieczór. Natomiast BARCELONA również nie przyciąga mnie, ale może warto przekonać się, czy jest tam dobre jedzenie…
PolubieniePolubienie
SAVONA robi bardzo smaczne pizze, chyba najlepsze w Bialymstoku. Z tym mi sie właśnie kojarzy
PolubieniePolubienie
Hm, prosiłam o argumenty i się doczekałam – mam w takim razie nowy cel – zajść po raz pierwszy do Savony na pizzę!
PolubieniePolubienie
Ja za Savoną raczej nie przepadam, chociaż pizza jest całkiem dobra. Denerwuje mnie jednak, że sala dla palących jest aż tak duża. Zimą na dole nie pozostaje wiele stolików, a poza tym można tam nieźle zmarznąć.
PolubieniePolubienie
Barcelona to dla mnie żenada, obsługa niemiła, opryskliwa, łaskę robią, że przyjdą, jedzenie takie sobie, nic nie ma wspólnego z Hiszpanią, za taką cenę można zjeść lepiej w każdej innej restauracji, kawa okropna. W savonie byłam kilka razy i za każdym razem dostałam przypalona pizze, piwo drogie i obsługa niemiła chociaż w porównaniu z Barceloną jest lepiej, ale za to zbyt długi czas oczekiwania na zamówienie :/
PolubieniePolubienie
Ja bywam w Savonie i generalnie polecam. ZAWSZE tłum ludzi, ale jedzonko całkiem dobre :)
PolubieniePolubienie