W miniony weekend polowałam trochę na białostockie neony. Na zdjęcia niektórych z nich trzeba będzie poczekać aż do jesieni (w sumie już nie tak długo, może już nawet nie „aż”), ponieważ teraz są całkowicie zasłonięte przez drzewa. Jest jeszcze kilka neonów, do których tym razem było mi jakoś nie po drodze, ale to się na pewno uzupełni. Brakuje mi też kilku neonów w wersji nocnej. Także to nie ostatni wpis im poświęcony :)
Jeden z ciekawszych neonów znajduje się na sklepie meblowym Domus przy Al. Piłsudskiego. Z ulicy jest raczej słabo widoczny, bo zasłaniają go drzewa, ale z chodnika możemy go podziwiać w całej krasie. Trzeba tylko zadrzeć do góry głowę. Szkoda, że neon od lat nie działa:
Na sklepie Finezja przy ul. Lipowej były kiedyś dwa neony. Nad wejściami do lokalu. Jeden z nich został już niestety zdemontowany, ponieważ część sklepu ubraniowego zajmie jakiś inny. Na zdjęciu nocnym uwieczniłam zimą właśnie ten neon, którego dziś już nie uświadczymy:
Neon na sklepie Cepelii od lat już nie działa, a z symbolicznego drzewka usunięto pień. Nawet ten nieczynny neon ginie na ścianie nad pstrokatym szyldem restauracji. Od frontu cały czas jeszcze widać logo Cepelii. To wprawdzie nie jest neon, a podświetlany szyld, ale jak najbardziej wpisuje się w epokę :)
Kiedyś na Hotelu Cristal można było zobaczyć neon w kształcie kieliszka szampana. Dziś nie ma po nim śladu, ale miło, że mimo modernizacji budynku i klasowego „awansu” hotelu pozostawiono neon z jego nazwą:
Z kolei poniższy neon zauważyłam dopiero kilka tygodni temu. Nie świeci się nocą, ale idealnie pasuje do restauracji „Romantyczna”, która znajduje się w budynku. Restauracja tradycją sięga również do PRL-u, ale na szczęście już nie wizualnie:
Oto kolejny „gastronomiczny” neon z dawnych lat. Bar przy ul. Skłodowskiej-Curie, ale u nas i tak każdy powie, że przy ul. Curie-Skłodowskiej ;))) Neon jest dwustronny. W lokalu mieści się odnowiony bar mleczny:
Vis a vis fary mieści się kwiaciarnia Żonkil. Neony nieczynne, za to kwiaciarnia prosperuje wciąż bardzo dobrze:
Również na poczcie przy ul. Kolejowej jest neon. Nie działa:
A teraz dla odmiany coś budującego. Neon Polmozbytu został niedawno podrasowany, wymieniono w nim świetlówki i … działa :)
Pora na klasyki gatunku. Neon ze sklepu Ratuszowy przy Rynku Kościuszki. Na szczęście działa, świeci na niebiesko i na czerwono, ale akurat kiedy byłam tam ostatnio na spacerze jeszcze go nie włączyli. Prąd musi co oszczędzają ;)
Nie można pisać o neonach w Białymstoku i pominąć Central. Po prostu jest to niemożliwe. To zdecydowanie najlepszy i najbardziej efektowny neon w mieście. Tęczę PSS-u widać z daleka, najlepiej chyba z ul. Sienkiewicza na wysokości ul. Andersa, po mojemu wciąż „obwodówki” (nawet ja pamiętam czasy, kiedy oficjalną nazwą była Szosa Północno-Obwodowa :D). Neon Centralu miga, układa się w różne konstelacje. Kilka świetlówek czeka na wymianę, ale i tak jest dobrze ;)
PSS ma w Białymstoku silną pozycję. Poza obsługą nic nie przypomina już tego dawnego PSS-u. Sklepy są odnowione, wciąż otwierane są nowe, asortyment bogaty. I ceny – iście nieludzkie. Ale klientów i tak zawsze pełno. Fenomen na skalę krajową. Bez wątpienia. Oto i neony z delikatesów przy kościele Rocha. Nie mam dobrego nocnego zdjęcia napisu, ale świeci się na czerwono :)
I jeszcze neon baru mlecznego PSS-u:
Na Hotelu Turkus nie ma klasycznego neonu, są za to napisy ułożone ze świetlówek:
Bardzo się cieszę, że w mieście są też nowsze tradycyjne neony. Na zakończenie kilka z nich:
I neon ogólnopolski:
Poprzednim razem wspominałam o działaniach na rzecz ochrony warszawskich neonów. O tym, że warto im poświęcić uwagę, świadczy też wystawa neonów właśnie w jednym z budapesztańskich muzeów. Znalazłam link klikając po kolei na wszystko, bo niestety rządzi język węgierski, ale oto i on: neony w Buadapeszcie Może ktoś coś zrozumie … A jak nie, to są obrazki.