Całkiem nieoczekiwanie wpis Zalew Czapielówka czyli wakacje w stylu retro stał się jednym z bardziej popularnych tekstów na blogu. W czerwcu 2019 roku pojechaliśmy tam dość spontanicznie i spędziliśmy miło czas. Miejsce było tak swojskie i niezobowiązujące, że trudno było nie poddać się temu błogiemu nastrojowi i zwyczajnie nic nie robić. W międzyczasie otoczenie zalewu w Czarnej Białostockiej zostało poddane rewitalizacji i niedawno zostało oddane do użytku. Zniknął klimat retro, ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że miejsce jest czyste i porządne. Cały zbiornik wodny można obejść (to nieco ponad 2,5 km jeśli wierzyć krokomierzowi w telefonie) odnowioną ścieżką i kładkami. Nie ma już tego elementu grozy jak na zdjęciach od Kamili zamieszczonych w starym wpisie. Pomosty i kładki są solidne, nie wolno po nich jeździć rowerem, są również na tyle szerokie, że swobodnie miniemy się ze spacerowiczami z naprzeciwka. Nad zalewem pojawiła się także drewniana wieża widokowa. Można z niej spojrzeć na cały zbiornik, widok jest ładny. Największą zmianą jest jednak duży pomost z częścią, która może spełniać funkcje sceny (ławki w formie amfiteatru zostały zachowane).
W Czarnej Białostockiej byliśmy w poświąteczną niedzielę. Zainteresowanie zalewem było duże, wiele osób przyjechało tam na spacer, dwie rodziny urządziły ogniska (są wyznaczone miejsca), ale znaleźli się też zaprawieni w bojach – kilka osób morsowało :) Zachęcam Was do przeczytania starego wpisu, w którym znajdziecie też informacje na temat Zalewu Czapielówka i Źródła Romana. Będziecie również mogli porównać stary i obecny wygląd tego miejsca.