Augustów po sezonie

Tegoroczne „polecie” było bardzo łaskawe. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek w pierwszy dzień astronomicznej jesieni biegała w letnich strojach. Zachęceni obiecującymi prognozami pogody spontanicznie zmieniliśmy nasze urlopowe plany i pojechaliśmy na jeden dzień do Augustowa. W dzieciństwie była to nasza rodzinna mekka wakacyjna – lato bez Augustowa się nie liczyło! Ostry Róg, ośrodek Prokuratury w Przewięzi – nie było wakacji bez pobytu nad Jeziorem Białym. Myślę, że podobne wspomnienia ma wielu białostoczan. Jednak początek wieku (jak to wzniośle brzmi…) przyniósł za sobą zmiany. Augustów zwrócił się ku zamożniejszym turystom – miało być jak na Mazurach. Wtedy też osłabła moja sympatia do tego kurortu – zrobiło się zbyt głośno, „krupówkowo” i tłoczno. Augustów stał się zatem miejscem przelotowym – w poszukiwaniu ciszy i spokoju wyjeżdżaliśmy w okolice Suwałk.

Rok 2020 jest jednak wywrotowy. Trochę pod wpływem opowieści znajomego, który po pierwszych niekoniecznie dobrych doświadczeniach z Augustowem przekonał się do tego miejsca na nowo i w trakcie wakacji był tam aż trzy razy, a trochę pod wpływem Ani z Białystok Subiektywnie, która na naszym zimowym piwie zachwalała Tawernę Fisza, zdecydowaliśmy się na jednodniowy rekonesans. Od razu zaznaczę, że mieliśmy pecha i akurat w dzień naszego pobytu w Augustowie Tawerna Fisza była nieczynna… Ale! To na pewno było celowe zagranie, żebyśmy do Augustowa pojechali kolejny raz! :)

Zacznę od kapitalnego doświadczenia – rejs statkiem Żeglugi Augustowskiej po sezonie z około 20 osobami na pokładzie. Również we wrześniu można popływać po augustowskich jeziorach. Dostępne są dwa warianty: rejs godzinny (Port – Netta – Jezioro Necko – Jezioro Rospuda – Port) oraz rejs trzygodzinny ( Port – NettaJezioro NeckoKlonownicaJezioro BiałeŚluza w PrzewięziJezioro StudzienicznePort). Jeżeli zdecydujecie się na dwa rejsy jednego dnia, możecie liczyć na zniżkę. My ze względów logistycznych wybraliśmy rejs Dolina Rospudy, ale już wiem, że w przyszłości wybierzemy się również na rejs Studzieniczna. Sympatyczny pan kapitan, augustowskie szlagiery z głośników, kameralna atmosfera, idealna pogoda. Statki należące do Żeglugi Augustowskiej nie są wprawdzie najnowsze i przydałby się im lifting, jednak mimo wszystko wybraliśmy ich ofertę. Jeśli ktoś woli jednak bardziej nowoczesną flotę, znajdzie szeroki wachlarz rejsów oferowanych przez operatorów prywatnych.

Statek dociera do charakterystycznego cypla zwanego Gołą Zośką i przy nim zawraca. Ale dlaczego Goła Zośka? Wersji legendy jest oczywiście wiele. Na oficjalnej stronie miasta Augustów czytamy:

Goła Zośka- tajemnicza bohaterka miejscowych opowieści. Według jednej to dziewczyna z ludu, która w noc świętojańską puszczała wianek na dobrą wróżbę miłosną. Gdy ten utknął w trzcinach, weszła do wody, by go pchnąć jak najdalej i wtedy utonęła. W innej opowieści Zośka jest markietanką, ciągnącą za armią Napoleona na wschód w 1812 roku. Posądzona przez Francuzów o podwójne szpiegostwo traci życie z ich rąk w dramatycznych okolicznościach tu, na cyplu.
Znana jest też Zośka – córka leśnika, mieszkająca w pobliżu, nad Rospudą, zakochana z wzajemnością w rosyjskim oficerze w czasach powstania listopadowego.

Inna historia opowiada o Zośce – narzeczonej młodzieńca z Augustowa, który walczy w oddziale Wawra w powstaniu styczniowym w okolicznych lasach.

Fenomenowi Gołej Zośki poświęcona jest nawet książka autorstwa Barbary Ostaszewskiej, a od 2015 roku przy cyplu znajduje się pomnik stworzony przez rzeźbiarze Waldemara Dziekońskiego.

Niestety, kierujemy się już w stronę portu…

O tej porze roku spacer bulwarami to czysta przyjemność. O dobry nastrój zatroszczą się również liczne kaczki i łabędzie, także można zabrać ze sobą ziarna (nie chleb!).

Każde miasto musi mieć dziś promocyjny napis, Augustów nie pozostaje w tyle :)

Uwagę przyciąga również charakterystyczny drewniany budynek. Mieści się tam baza sportów wodnych augustowskiej Sparty, a sama siedziba została oddana do użytku we wrześniu 2019 roku. Robi wrażenie!

Augustowski Rynek nie jest moim ulubionym punktem na mapie miasta, jednak z czystej ciekawości przeszłam się tam na chwilę z aparatem. Większych zmian nie odnotowałam: herb miasta jest, Zygmunt August spogląda na wszystkich z góry, zadbano o piękne kwiaty.

Tuż obok Rynku Zygmunta Augusta znajduje się oczywiście słynny Albatros, a na ławeczce przysiadła Beata

Myślę, że nie ma zbyt wielu miłośników trasy na odcinku Białystok-Augustów. Krajobrazowo atrakcyjna droga krajowa jest po prostu niebezpieczna, a konwoje ciężarówek to koszmar każdego kierowcy. Chcąc urozmaicić drogę powrotną, pojechaliśmy może nieco dłużej, ale za to zdecydowanie milej, a mianowicie przez Lipsk, Dąbrowę Białostocką i Sokółkę. Droga z Augustowa do Lipska jest przepiękna, a natężenie ruchu znikome. Ma też jeszcze jeden walor – plażę nad Jeziorem Sajno. Podczas wypadów z rodzicami zawsze zatrzymywaliśmy się tam na kanapkowy piknik. Obecnie parking przy plaży jest ponoć płatny, ale po sezonie opłaty już chyba nie obowiązują :) Mieliśmy Jezioro Sajno na wyłączność. Piękne widoki, ławeczki, zero ludzi wokół.

Augustów po sezonie zaskoczył nas bardzo pozytywnie. A ze względu na zachwalaną Tawernę Fisza pojedziemy tam znowu. W sumie dlaczego nie sprawdzić, jak to miasto o statusie uzdrowiska radzi sobie… zimą? :)

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s