W poszukiwaniu książek poświęconych Białemustokowi lub Podlasiu natrafiłam w końcu na przewodnik o tanich podróżach autorstwa Jakuba Porady. Książka ukazała się w 2014 roku, a wpisom towarzyszyły również krótkie reportaże wideo nakręcone na potrzeby telewizji TVN. Warto podkreślić, że film na YouTube został opublikowany w 2012 roku, także faktyczna podróż do Białegostoku musiała odbyć się siedem lat temu. Książka doczekała się swojej kontynuacji, jednak Białystok znalazł się w pierwszym tomie i to jako jedyne polskie miasto. Można rzec, że towarzystwo w spisie treści mamy wręcz doborowe. Jest to chyba również jedyne miasto z tej listy, do którego nie da się dolecieć…
Na wstępie należy zaznaczyć, że wiele informacji dotyczących dojazdu do Białegostoku już się zdezaktualizowało. Siedem lat to kupa czasu, a Białystok naprawdę szybko się zmienia. Nie dziwi mnie zaskoczenie osób, które przyjeżdżają tu po na przykład dziesięciu latach i są zaskoczone ogromem zmian. Warto podkreślić, że tory kolejowe nie są już w remoncie (do dziś ze zgrozą wspominam te czasy, kiedy na trasie kursowała komunikacja zastępcza…), a droga ekspresowa S8 umożliwia naprawdę szybki dojazd z Warszawy. Polski Bus działa już pod inną marką. A stary budynek Dworca PKS przeszedł do historii.
Białystok został przedstawiony jako miasto tanie. Można tu tanio zjeść (u Porady królują bary mleczne Astoria i Podlasiak, ponieważ zamysłem książki jest pokazanie, w jaki sposób podróżować i nie przepłacać), sporo miejsc zwiedzić za darmo (jak chociażby udostępnione turystom wnętrza Pałacu Branickich czy nasz sympatyczny Akcent ZOO), a przy okazji jako spore miasto, do którego można dojechać za nieduże pieniądze.
Porada udaje się również na Bojary, ale jest nimi rozczarowany. Nie będę się kłócić z tym osądem – Bojary w obecnej formie naprawdę nie są niczym wyjątkowym. Kilka starych drewnianych domów z pięknymi ogrodami, a wokół, a czasem nawet tuż po sąsiedzku zwykłe bloki. Klimat Bojar sukcesywnie niszczą sami włodarze miasta, którzy zezwalają deweloperom na niszczenie tego terenu, a grupie zapalonych aktywistów przez lata uniemożliwiali utworzenie na tym terenie parku kulturowego. Jeżeli mam być szczera – sama lubię czasem pochodzić po Bojarach, ale znajomi, których tam zaprowadziłam, nie dostrzegli w tej dzielnicy czegoś naprawdę wow. I ja im się nie dziwię… Dziwię się natomiast, kto wkleił zdjęcie Chanajek zamiast Bojar do książki i przepuścił takiego”babola”:
Białystok według Porady to miasto kompaktowe, z niedużym i zadbanym centrum oraz mniej okazałymi przyległościami. Ponoć mieszkają tu ładne kobiety :)
Wklejam również film nakręcony podczas tej jednodniowej wycieczki. Sami zobaczcie, jak dużo się w Białymstoku zmieniło:
Kiedy byłam na studiach, sama lubiłam wyskoczyć do jakiegoś innego miasta na jednodniowe zwiedzanie. Zawsze podróżowałam pociągami, ponieważ nie lubię jeździć autokarem. Uważam, że to fajna sprawa – można poznać kraj i jeśli się trochę pogimnastykujemy, wcale nie musimy wydawać dużej kwoty na taki wypad. Białystok bez przyległości jest idealnym miastem na jednodniowy czy nawet weekendowy wypad, szczególnie z Warszawy. Sama idea tanich podróży w takim stylu jest naprawdę ok!