O kondycji szeroko pojętej kultury w Białymstoku pisałam już kiedyś w notatce Wspierajmy kulturę! W Białymstoku też! Jej treść wciąż jest aktualna, chociaż minęły już dwa lata od publikacji tego wpisu. Dlaczego nawiązuję do moich przemyśleń z tego obszaru? Otóż dostałam od Kamili prezent – kalendarz ścienny z białostockimi muralami oraz kalendarz kulturalny, które to ukazały się dzięki Urzędowi Miejskiemu w Białymstoku. O ile kalendarze ścienne miałam już w poprzednich latach, o tyle wersja książkowa kalendarza z wymienionymi wydarzeniami kulturalnymi wpadła mi w ręce po raz pierwszy. Moim zdaniem jest to bardzo wartościowa publikacja dla wszystkich tych, którzy są szczerze zainteresowani tym, co dzieje się w mieście, zazwyczaj cyklicznie. Oczywiście nie znajdziemy tu opisów koncertów organizowanych przez prywatne podmioty, ale zawsze możemy uzupełnić kalendarium o te wydarzenia, które nas interesują.
Podejrzewam, że część z Was spojrzy na ten wachlarz miejskich wydarzeń krytycznym okiem i uzna, że akcje typu wspólne kolędowanie w Galerii Sleńdzińskich (to tylko przykład!) za mało imponujące. Być może. Faktycznie nie jest to atrakcja, która zapisze się w annałach historii. Odnoszę jednak wrażenie, że twórcom kalendarza chodziło również o to, by pokazać, jak wiele mniejszych przedsięwzięć na polu kulturalnym ma miejsce często w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. I może zachęci przysłowiowego Kowalskiego, by zamiast prosto do domu, zaszedł po pracy na wykład, mini koncert czy wernisaż wystawy. To także cenna wskazówka dla osób samotnych, które dzięki tego rodzaju inicjatywom mogą poznać nowych ludzi i przy okazji dokształcić się kulturalnie.
Nie oszukujmy się, Białystok to nie stolica ani bardzo duże miasto i trudno oczekiwać tu wydarzeń na miarę koncertu The Rolling Stones czy wystawy obrazów Fridy Kahlo. Ale mimo wszystko dzieje się w Białymstoku sporo, wystarczy chcieć poszukać lub zwyczajnie skorzystać z tych imprez, na które zjeżdżają do Białegostoku ludzie z całej Polski (i tu ponownie odsyłam do wspomianengo na samym początku wpisu z 2016 roku). Trzeba chcieć, bo z samego narzekania nic jeszcze nie wynikło.
Ilu z Was słyszało już, jacy pisarze zjadą do Białegostoku na kwietniowe targi książki? :) Lista jest imponująca! Warto się z nią zapoznać!