Most donikąd

Aby załatwić pewne bardzo ważne sprawy, udałam się dziś na osiedle Piasta. Przy okazji napotkałam fajny samochód na jednym z parkingów (zdjęcie na facebooku). I spojrzałam na most kolejowy. Całkiem ładny, pasuje do nowej trasy, jednak ma pewną wadę. Otóż nie jeżdżą po nim pociągi. Szyny są w porządku, most wygląda na solidny. Cóż z tego, jeśli linia do Zubek Białostockich pozostała już tylko na mapie. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy zamykano przejazd kolejowy na ulicy Sitarskiej, ponieważ nadjeżdżał pociąg osobowy do Zubek właśnie. Te czasy minęły, wydaje się, bezpowrotnie. Dziś tylko czasem przemknie po tych torach towarówka do elektrociepłowni albo przejedzie samotna lokomotywa. Jak dba się o kolej w Polsce i na Podlasiu, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, szczególnie w obliczu najnowszych smutnych wiadomości o likwidacji kolejnych połączeń. A co komu szkodziłby taki autobus szybowy kursujący rano i po południu du Zubek z postojem na stacji Białystok Fabryczny?

IMG_1752

2 myśli na temat “Most donikąd

  1. Linia miała znaczenie głównie wojskowe. Bratnia armia układu Warszawskiego miała wjeżdżać od strony Bobrownik, zabierać znajdujące się w okolicy atomowe cacuszka, tankować paliwo w naftobazie na terenie Polski (Rozłogi) i ruszać dalej. Do roku chyba 2002 po linii kursowały składy Lotosu do rzeczonej naftobazy. W ubiegłym roku nawet rozebrano nastawnie wjazdową i wyjazdową na stacji Waliły. Drewno z Walił przewożone tirami jest pakowane na wagony na stacji Białystok Fabryczny, na której zawracają też składy wożące węgiel do elektrociepłowni. Szkoda ze do Bobrownik często widać bardzo długie kolejki tirów a linia kolejowa zarasta lasem, a linie szerokotorowe są już nawet rozebrane. Nad wszystkim góruje brama inspekcyjna w okolicy rzeki Świsłocz z napisem MIR tak wygląda teraz „koniec świata”, a raczej koniec linii donikąd.

    Polubienie

  2. Jeśli od dawna było wiadomo, że ta linia nie służy niczemu – od dawna nie ma już pociągów osobowych, a i towarowe przestały jeździć, to kto wpakował 8 milionów w ten mostek (jeśli dane są prawdziwe). Jeśli architektowi miejskiemu, że nazwiska nie wspomnę, zależało na ciekawym detalu, to można było zbudować most z dykty – dla rowerów – i pomalować farbą emulsyjną. Wyszłoby dużo taniej. Ten wspomniany już powyżej zaakceptował gniot i do tego plagiat w postaci przejścia podziemnego pod Aleją Piłsudskiego. Koszmarek. Nie znalazłem nigdzie danych ileż to nasi rajcy milionów wywalili w błoto. Wracając do mostu i kolei, to pytanie chyba logiczne – jeśli pociągów już nie ma na tej trasie, to dlaczego nadal stają tam znaki STOP na przejazdach przez tory?
    Białystok, z pełnego zieleni i przyjaznego mieszkańcom miasta, staje się miastem absurdów, gdzie miejscy władcy realizują oderwane od potrzeb i rzeczywistości pomysły za pieniądze podatników. Podziwiam Panią Anię, za chęć prowadzenia tak ciekawego bloga o tym mieście. Ja, choć tak samo z dziada pradziada tutejszy, powoli tracę serce dla mojego – zdawałoby się – miasta.
    Szacunek za wytrwałość i ciekawe tematy!

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s