Cezar o twarzy Stanisława Bukowskiego

Całkiem niedawno furorę w internecie zrobiły niepublikowane wcześniej zdjęcia Antoniego Zdrodowskiego, ukazujące Białystok powojenny. Z wypiekami na twarzy oglądaliśmy już kiedyś fotografie Augustisa z przedwojennym miastem w tle, a teraz mieliśmy okazję zobaczyć nieco młodsze dzieła. Uwielbiam wyłapywać szczegóły na takich starych zdjęciach i zgadywać (o ile nie jest to oczywiste), gdzie zostały zrobione. Podczas ostatniej wizyty u Branickich przyjrzałam się dokładnie pałacowi i stwierdziłam, że tyle na nim detali, że wypadałoby kiedyś obejść budynek dookoła i uwiecznić wszystkie rzeźby i ciekawe gzymsy. I nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia popiersia Cezara. Ma on ponoć twarz Stanisława Bukowskiego, architekta, który przyczynił się do powojennej odbudowy Białegostoku. To on nadzorował prace przy odbudowie najważniejszych białostockich zabytków i zaprojektował między innymi stylizowane na stare kamienice przy Rynku Kościuszki. Na wikipedii znajdziecie bardzo obszerny artykuł dotyczący jego osoby: Stanisław Bukowski (inżynier) Ilekroć wspomnę nazwisko Bukowskiego, uaktywnia się moja mama, która podkreśla, że jako dziecko dzięki różnym rodzinno-pracowniczym koligacjom miała okazję poznać tego architekta osobiście. Swoją drogą ciekawa sprawa – poznać kogoś, czyim imieniem nazywane są później ulice w mieście (Tajemnicze Bojary). Pediatrą taty była z kolei dr Irena Białówna. Ale wróćmy do Cezara Bukowskiego. Zastanawiano się, czy rzeźby tej nie wciągał na dach Pałacu Branickich sam Himilsbach … Zachęcam do przeczytania artykułu: Himilsbach tłukł kamienie w Białymstoku? Pół wieku temu wciągał Cezara I uważnego patrzenia na detale architektoniczne przy okazji kolejnego spaceru w Parku Branickich :)

2 myśli na temat “Cezar o twarzy Stanisława Bukowskiego

  1. W połowie lat 70-tych,na prośbę mojego wujka architekta,odwiedzałam inżyniera Bukowskiego w czasie jego niedomagań zdrowotnych.Robiłam podstawowe zakupy żywnościowe i pomagałam w sprzątaniu mieszkania.Chodziłam tam raz w tygodniu,kiedy jego rodzina nie mogła.Mieszkałam niedaleko,miałam wakacje,więc nie czułam się obciążona.Nie spodziewałam się,że pan Bukowski okaże się tak ciekawie opowiadającym człowiekiem. Mówił o historii ogólnie i o Białymstoku,o swoich projektach,o malarstwie żony,która już wtedy nie żyła.Sporządzałam notatki,żeby to wszystko utrwalić w pamięci,bo warto…Wtedy nie zdawałam sobie sprawy,że rozmawiam z tak ważnym architektem,Liczyła się sama niezwykła atmosfera.Pozostały wspomnienia i sentyment,kiedy patrzę na boczne drewniane ołtarze w kościele św.Rocha projektu małżeństwa Bukowskich…

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s