Rzadko zdarza się, aby toporny socjalistyczny budynek wyglądał lepiej „w swoich” czasach niż po renowacji. Nie mam na myśli budynków-klasyków, lecz zwykłe szare bryły, od których Polska chyba nigdy się nie uwolni. Mamy jednak w Białymstoku taką budowlę, której kapitalizm WIDOCZNIE zaszkodził. Już długo oglądam poniższą pocztówkę i przymierzam się do tego wpisu, ale za każdym razem odechciewa mi się zaraz po odszukaniu zdjęć „Turkusa” obecnie. Odechciewa mi się, ponieważ wiem, że pociągnie to za sobą falę bolesnej krytyki. Krytyki biało-czerwonego imperium JARD – zmory Białegostoku. Wystarczy spojrzeć na hotel „Turkus” … Ciężko go przeoczyć. Fasada w narodowych barwach bije po oczach. Po całkiem nieźle zapowiadającym się wjeździe do miasta przyjezdny natyka się na „to coś”. Kompromitacja. Bezguście. Na domiar złego to dopiero początek … W rękach JARD-u jest jeszcze przecież Klub Rozrywki „Krąg” i kilka zajazdów w podbiałostockich miejscowościach. Największym intruzem jest jednak radio JARD. Najbardziej przaśna rozgłośnia w mieście, regionie, a może i na świecie! Tak, to parafraza. Obok dawnych szlagierów natkniemy się tu na rytmy disco polo. Szczególnie boleśnie odczuwamy to podczas przeskakiwania na kolejny program – w Białymstoku jest to Eska Rock lub RMF Classic. Obok muzyki chodnikowej prym wiodą też prowadzący – na nic zdadzą się moje opisy, to trzeba przeżyć. Na całe szczęście tuż obok RMF Classic, zalecam więc terapię kojącą. JARD ma jednak jeszcze gorszą stronę – telewizję. O ile wyczyny radiowców z „Turkusa” pozostają w regionie, o tyle ich twory audiowizualne posiadają magiczną moc podboju Internetu. A to nam, niestety, źle wróży. Kononowicz, Wybory Mężczyzny Białegostoku, Sklep Swojak czy prognoza pogody – o ich sieciowej popularności inteligentne filmy promocyjne naszego miasta mogą tylko pomarzyć! Każda produkcja TV JARD stwarza poważne zagrożenie dla wizerunku miasta. Heh, właściwie nie stwarza. Ona ten z jednej strony żmudnie podreperowywany wizerunek sromotnie miażdży. Urząd Miejski stawia na promocję przez sztukę, JARD jednak błyskawicznie sprowadza nas do parteru. A nawet do poziomu -1. Internetowa gawiedź z całego kraju ma radochę, a miasto ponownie notuje spadek w samozwańczym rankingu skojarzeń. Z całą sympatią do Kononowicza i Rogersa – kiepscy z nich ambasadorzy Białegostoku …
Trafny artykuł, gratuluję. Dodam jeszcze że „telewizja” Jard ma wyjątkowo kiepski sprzęt, albo/i też osoby się nim zajmujące. Obraz ze studia ma odcienie fioletowe albo różowe.
PolubieniePolubienie