mijając groby zasłużonych dla miasta …

Dziś 1 listopada. Na cmentarzach tłumy ludzi. Większość ma długą listę grobów do odwiedzenia. Ale czy zastanawiamy się, czyje groby mijamy, podążając utartymi alejkami? Białystok nie ma bardzo starego cmentarza. O wiele bardziej zabytkowa aniżeli nasz cmentarz farny jest nekropolia w pobliskim Wasilkowie. Jednak na cmentarzu farnym przy ulicy Raginisa można odnaleźć groby wielu ludzi zasłużonych dla miasta czy regionu. Znalazłam bardzo ciekawe „spacerowniki” po tym cmentarzu:

Wędrówka po cmentarzu farnym

Wizyta na cmentarzu, spacer po historii miasta

Sama przeszłam się po nim na spokojnie wiosną zeszłego roku. Tak zupełnie bez planu. Zdziwicie się, jakie grobowce można tutaj znaleźć! Zdjęcia wybrałam losowo.

A oto i grób budowniczego białostockiej fary, ks. Wilhelma Szwarca:

3 myśli na temat “mijając groby zasłużonych dla miasta …

  1. Żałuję, że gdy latem odwiedziałem leżący nieopodal (dobrze lokuję?) cmentarz żydowski (na marginesie: zostałem tam uwiedziony zapomnianą historią) nie zajrzałem na ten, który opisujesz. W dniu dzisiejszym wybrałem się na poznawanie tego ewangelicko-augsburskiego i farny wciąż czeka na odkrycie.. Jak widzę: warte uwagi. Fascynujące są miejsca w naszym mieście, które świadczą o przeszłości nieobecnej, skolonializowanej przez naszą (również moją) napływową historię. Tyle miejsc do odkrycia jeszcze.

    Polubienie

    1. Kierunek ogólnie zgodny, ale kawałek między tymi cmentarzami jest :) Z 15 minut piechotą. Lapidarium cmentarza ewangelicko-augsburskiego jest przez wielu mieszkańców zapomniane, sama przyznaję szczerze, że pierwszy raz zajrzałam tam dopiero wiosną tego roku. W ogóle dzieje białostockich ewangelików są zapomniane, a swego czasu była to przecież duża społeczność. Jeśli zaś chodzi o cmentarz farny, to naprawdę warto po nim spokojnie pospacerować, szczególnie po tej starszej części. Warto znaleźć grób Zenusia Borowskiego, jest zaraz przy kościele. Pisałam o nim kiedyś w oddzielnej notce. Każdy ma w tym mieście coś do odkrywania: i miejscowy, i przyjezdny. Ważne, aby chciało się chcieć! I przyda się też trochę wyobraźni, bo dzisiejszy Białystok a Białystok przedwojenny to już praktycznie dwa różne miasta. Tym bardziej jednak cieszy, kiedy coś się po wojnie zachowało. Ja jestem białostoczanką w co najmniej piątym pokoleniu, moi prapradziadkowie są pochowani na farnym. Ale jak widać sama wciąż coś odkrywam na nowo :)

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s