Korzystając z wolnej chwili, postanowiłam napisać coś na moim blogu, który leży ostatnio odłogiem. Ale jak to się mówi – siła wyższa. Przy okazji ubiegłorocznych Świąt Wielkanocnych byłam na białostockim cmentarzu farnym, żeby odwiedzić groby bliskich. Pogoda była całkiem sprzyjająca, a ludzi na cmentarzu niewiele, więc przeszłam się po nim chyba pierwszy raz w życiu tak uważnie i zapuściłam się w alejki, do których normalnie nie docieram. Może zabrzmi to trochę dziwnie, ale polecam taki spokojny spacer po tym cmentarzu – można napotkać naprawdę stare grobowce, przeczytać napisy w różnych językach. Najciekawsze są oczywiście kwartały w okolicach kościoła. Cmentarz farny nie jest oczywiście taki stary i taki ładny jak cmentarz w podbiałostockim Wasilkowie, ale swoje skarby ma!
Ciekawa jestem, ilu/ile z Was słyszało o lokalnym białostockim bohaterze z czasów II Wojny Światowej – Zenku Borowskim. Zbliża się rocznica jego śmierci – 17 kwietnia. Zenek Borowski został zastrzelony 17.04.1943 przez Niemców (Białystok znajdował się wówczas pod okupacją niemiecką). Miał 13 lat, był harcerzem i chciał uratować przed zniszczeniem polskie książki zarekwirowane przez Niemców. O wydarzeniach tego feralnego dnia opowiadał rok temu w Kurierze Porannym przyjaciel Zenka, pan Jerzy Koszewski – polecam ten artykuł: Zenek Borowski zginął za książki Grób Zenka znajduje się na cmentarzu farnym, zaraz obok kościoła. Przy grobie, którym opiekują się białostoccy harcerze, stoi mały pomnik (chyba można go tak określić) chłopca. Spróbujcie go odnaleźć.