Korzystając z wyjątkowo przyjaznej aury, pojechaliśmy dziś zaczerpnąć świeżego powietrza. Zahaczyliśmy o mogiłę powstańców listopadowych w Kopnej Górze za Sokołdą, a później udaliśmy się na spacer do jednego z pobliskich lasów. Tym razem nie zajrzeliśmy do arboretum, ale oczywiście serdecznie je wszystkim polecam. Pogoda była wybitnie „niezdjęciowa”, szkoda, że wzorem dni poprzednich, nie świeciło słońce, no ale chyba i tak narzekać nie powinniśmy, to przecież koniec grudnia :)
Cmentarz powstańczy w Kopnej Górze zbudowano w grudniu 2012 roku. Wcześniej stały tam tylko trzy drewniane krzyże, które zachowano oczywiście na swoim miejscu. Do tej pory widziałam je zawsze tylko z samochodu, dziś udało się zajechać na parking i na spokojnie wszystko obejrzeć. Cmentarz wykonano bardzo porządnie. Poniżej zamieszczam zdjęcia tablicy informacyjnej. Kliknijcie w nie i przeczytajcie.
W lesie spokój i świeże powietrze :) Można się trochę powygłupiać, znaleźć fajny kijek …
Po spacerze udaliśmy się przez Krynki do Kruszynian. Nie, nie do meczetu :) Tylko w tym roku byłam w nim dwa razy, a ile razy w życiu – tego nie umiem powiedzieć. Pojechaliśmy na obiad do Tatarskiej Jurty, tzn. do Dżennety :) Jedzenie jak zwykle pyszne, a przy stole obok bonus – Włodzimierz Zientarski z ekipą.