Pamiętacie na pewno, że pisałam już o absolutnym „must go” w mieście, mianowicie o Klubokawiarni Piasta 14. Parę dni temu na stronie Kuriera Porannego pojawił się kolejny obszerny materiał o tym miejscu, o czym oczywiście niezwłocznie Wam donoszę. Czytajcie i idźcie! Ja mogę tylko przy okazji wizyty w Białymstoku ;)
„Atakowana” zewsząd lokalem Piasta 14 i ja się tam wybrałam :). Skłamałabym, gdybym powiedziała że nie jest fajnie, ale trochę się rozczarowałam. Byłam w niedzielne popułdnie, przy stoliku obok siedziało dwóch mocno skacowanych mężczyzn, na okrągło puszczana była jedna płyta, więc piosenki się powtarzały. Do tego, już dość mocno lokal został naznaczony wizytami gości :D. Zwalę wszystko na fakt, że to była niedziela(miejsce chyba dość imprezowe-szczególnie wnioskuję po zdjęciach na FB) i Piasta 14 dam jeszcze szansę. Chociaż moim zdaniem daleko mu do Kopiluwaka w czasach świetności ;).
PolubieniePolubienie
Niedziela to ciężki dzień, w Polsce w niedzielne popołudnia i wieczory wszędzie jest jakoś pusto, nie trzeba robić rezerwacji … Wszyscy mentalnie nastawiają się chyba do pracy! Nie śmiałabym porównywać Piasta 14 do Kopiluwaka, bo Kopiluwak to już marka sama w sobie, chociaż też już nie to samo, co kiedyś … A teraz jeszcze pechowo przez cały styczeń nie działał (nie wiem, jak obecnie, bo w lutym nie było mnie w Białymstoku). Piasta 14 jest fajnym lokalem, bo jakoś się wyróżnia (tak jak Labalbal, który jednak nie do końca mi pasuje ze względu na matczyno-dziecięce przedpołudnia – nie wiem, może źle trafiłam :D) W Białymstoku brakuje lokali charakterystycznych, pełno jest pubów o podobnym wystroju (na ich tle wyróżnia się np. Alchemia), ale brakuje fajnych kawiarni i klubokawiarni. Dobra kawa jest w Małej Czarnej, ale kawiarnia jest maleńka. A poza tym? Gdzie jeszcze serwują naprawdę dobrą kawę? :)
PolubieniePolubienie
Aniu, byłam też i w Małej Czarnej, ale rzeczywiście jest maleńka :). Obawiam się, że Kopiluwak już nigdy się nie otworzy, bo chyba poszedł z dymem – tzn. gdzieś tak zasłyszałam. Co do ulubionych lokali to moje serce jest w Odeonie i już chyba na zawsze tam pozostanie :). Zawsze dobrze się tam czuję. Bardzo lubiłam zjeść w Pizzy Italii, ale mam wrażenie że doszło tam do zmiany właściciela i lokal zaczyna zalatywać tandetą. Tak jak już kiedyś wspomniałam, pokładam nadzieje w Verandzie. Tak pysznej pizzy nie jadłam dawno! Bardzo lubię też Kawiarnię Akcent na Rynku Kościuszki, tam gdzie kiedyś była księgarnia o takiej samej nazwie oraz miło się spędza czas w Castelu i Czerwonym Fortepianie :). Być może trafiłam do Piasta 14 w złym czasie i tak jak pisałam, na pewno jeszcze tam zajrzę! Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
W komentarzach na profilu Kopiluwaka wyczytałam, że już się nie reaktywuje :( Nie chcę tutaj szerzyć różnych teorii, ale jakoś mi się to nie podoba, bo kto zamykałby kurę znoszącą złote jajka po zwykłej awarii? Po remoncie lokal powinien ruszyć znowu … To strasznie szkoda, bo kawiarnia miała swoją markę i pisano o niej w wielu artykułach o Białymstoku …
W Odeonie byłam ostatni raz przed pójściem na studia :) Pamiętam, że jeszcze wcześniej lubili tam chodzić moi rodzice (koncerty jazzowe). A teraz? Czy ktoś gra tam jeszcze jazz?
Dobra – Verandę odwiedzę na pewno przy najbliższej okazji, ale obawiam się, że to nastąpi dopiero w okolicach Wielkanocy.
Castel to klasyka gatunku, ale nie podoba mi się do końca ta sala dla palących … Kiedyś był tam taki fajny zakątek, a teraz zbudowali takie akwarium … A jeśli lubisz Castel, to polecam Niebieskie Migdały w Łodzi (może akurat kiedyś będzie po drodze): http://www.niebieskie-migdaly.pl/ – ja najbardziej lubię lokal przy ul. Sienkiewicza.
W Czerwonym Fortepianie nie byłam w środku. Dwa razy siedziałam w ogródku. Za pierwszym razem obsługa powaliła mnie na kolana, więc wzbraniałam się przed kolejną wizytą …
Akcent jest fajny, prawda :)
PolubieniePolubienie