Gdyby zapytać kogoś o tereny zielone w centrum miasta, padłaby zapewne odpowiedź „Planty”, „Park Branickich”, „Zwierzyniec”. Ale chyba nikomu nie nasunęłyby się na myśl bulwary nad Białką przy Alei Piłsudskiego. Szczerze mówiąc – również i mi. W niedzielę szłam sobie piechotą w stronę ulicy Włókienniczej i chyba po raz pierwszy przyjrzałam się skwerowi nad Białką za basenem. Było tam nawet trochę ludzi, niektórzy nawet siedzieli, a nie jedynie przemykali dalej. I tak sobie pomyślałam, że całkiem tam przyjemnie. Nie wiem, czy nawet nie fajniej niż po drugiej stronie ulicy Sienkiewicza (Bulwar Ireny Sendlerowej). Na pewno mniej tutaj ludzi. Od wielu lat miasto próbuje zagospodarować tereny nad naszą wielką Białką, projekty wyglądają naprawdę obiecująco i jeżeli udałoby się je zrealizować, można byłoby mówić o bulwarach z prawdziwego zdarzenia. Rozbija się jak zwykle o kasę. Ale ja jednak wciąż wierzę, że wreszcie uda się ożywić te tereny i nada się im rekreacyjny charakter. Obecnie są trochę zapomniane i „trącą myszką”, chociaż ma to po części i swoje uroki. Skwer, o którym zaczęłam pisać, nosi imię Tamary Sołoniewicz. Kim ona była? Szeroko cenioną reżyser filmów dokumentalnych. Zachęcam do przeczytania informacji o niej na stronie Wrota Podlasia. Sołoniewicz była mocno związana z regionem, szczególnie z jego wschodnią i południową częścią, co znalazło odbicie w jej twórczości: Tamara Sołoniewicz (Wrota Podlasia)
Na skwerze jest też super nowoczesna toaleta publiczna :) Koszt użytkowania – 1,50 zł :) A na toalecie duży plan centrum miasta. Wrzucę go w dużej rozdzielczości, może ktoś znajdzie coś ciekawego dla siebie!