Tak, mam na myśli psa Kawelina, który w tym roku skończył 5 lat. Oczywiście mowa o jego replice, ponieważ przedwojenny oryginał … zaginął! W tajemniczych okolicznościach. I nigdy się nie odnalazł. Z jednej strony – słowa uznania. Nie tak łatwo ukryć/ukraść TAKIEGO PSA. Dlaczego Kawelin? Na cześć (hm, to chyba niekoniecznie najlepsze określenie, ale niech będzie) carskiego oficera Kawelina, który osiedlił się kiedyś w Białymstoku. I teraz zaczynają się schody. Niektórzy twierdzą, że rzeźba psa odzwierciedlała niezbyt urodziwego psa oficera, inni natomiast szukają podobieństw z samym Kawelinem … Hm. No cóż. Pies Kawelin ma się w Białymstoku bardzo dobrze, wszyscy go fotografują, najczęściej pozorując pocałunek ;) lub wsadzając rękę do paszczy. Kawelin ma nawet swojego sobowtóra, już od kilku lat na jego urodziny organizowany jest konkurs na najlepszy odpowiednik. Zainteresowanie wśród zwierzaków spore … W tym roku nawet bardzo spore :) Już chyba nikt nie potrafi sobie wyobrazić Plant bez Kawelina!
Kiedyś Kawelin robił też za popielniczkę. „Inteligencja” znajdzie się wszędzie … Na szczęście ostatnio jakoś się ta „inteligencja” zagubiła, za co wypada jej podziękować :) A Kawelina przydałoby się w sumie wyczyścić :)
Wzorowy ABS:
Jedna myśl na temat “prawdopodobnie najbrzydszy pies świata …”