Po drewnianej kamienicy przy ulicy Słonimskiej, w której niegdyś mieszkało dziesięć rodzin, nie ma już śladu. Ale nadal rośnie pokaźnych rozmiarów kasztanowiec. Czyż nie przypomina to moich rodzinnych historii, o których opowiadaliśmy w reportażu Dwa dęby? Stary Białystok znikał i nadal znika, ale pozostają drzewa, często szlachetne. Symbole trwałości i długowieczności. Kiedy zabraknie domów, to właśnie drzewa kumulują wspomnienia mieszkańców. Jak te nasze rodzinne dęby czy właśnie bojarski kasztanowiec.
I właśnie o takich wspomnieniach z dzieciństwa pisze w swojej książce Lech Foremski. Rocznik 1951, urodzony w Białymstoku, wychowany na Bojarach. Od 1982 roku mieszkaniec USA. W międzyczasie doświadczył też emigranckiego losu w Austrii. Odnajdywanie ojczyzny to dwuetapowa opowieść o tym, co było. Co było w Polsce, na białostockich Bojarach. Oraz o tym, jak przebiegał proces emigracji i adaptacji w nowym miejscu. Jest też bardzo ogólne wspomnienie wizyty w Białymstoku po latach zagranicznego życia.

Jestem przekonana, że wielu starszych czytelników rozpozna w tej książce swoje bojarskie rewiry i przypomni sobie folklor białostockich ulic z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Pierwsze skrzypce grają tu jednak nie miejsca, a ludzie. Jest znachorka, menel, cudzoziemka (Włoszka), Niemka, pobożna służąca, furman, jest też chłopiec z zespołem Downa. Są dziecięce zabawy na bojarskich podwórkach. Oraz pierwsze zetknięcie z magnetofonem i telewizorem. Chociaż moi Rodzice wychowywali się w innych dzielnicach, mają wiele podobnych wspomnień. Taki był kiedyś Białystok.
Odnajdywanie ojczyzny to według mnie bardzo trafne antropologiczne spojrzenie na miasto. Białystok Foremskiego to nie tylko układ ulic, budynków czy instytucji, ale przede wszystkim żywa przestrzeń społeczna i kulturowa – pełna ludzi, rytuałów, zwyczajów, symboli, historii i relacji. Autorowi udało się oddać charakter dawnego Białegostoku, również w warstwie językowej.
Druga część książki to opis perypetii emigranta wielkiego exodusu na początku lat osiemdziesiątych. I chociaż Białegostoku już w tych wspomnieniach nie ma, chce się poznać dalsze losy autora. Foremski ma bardzo naturalny i niewymuszony styl pisania.
Jestem zaskoczona, że Odnajdywanie ojczyzny przeszło bez echa w lokalnych mediach. Przecież to świetny zbiór wspomnień o Białymstoku! Jestem pewna, że znalazłaby grupę zainteresowanych odbiorców.
Książka ukazała się w 2024 roku nakładem wydawnictwa Novae Res.
